środa, 23 kwietnia 2014

Inspirations #1


Hej!
Dzisiaj krótki post z inspirującymi mnie zdjęciami.






























                                                         Images from weheartit

sobota, 19 kwietnia 2014

Last Holiday

Hej Kochani!
Na sam początek z okazji Wielkanocy chciałabym życzyć Wam dużo szczęścia, smacznego jajka oraz mokrego dyngusa :).

Dzisiaj chciałabym Was zaprosić na krótką relację z mojego rodzinnego, październikowego wyjazdu do Tucepi w Chorwacji. Wiem, że post bardzooo spóźniony, ale bloga mam od początku kwietnia, więc mam nadzieję, że przymkniecie na to oko ;).

Więc tak:
Nasza wyprawa zaczęła się w nocy z 27 na 28 września. Jechaliśmy samochodem, ponieważ uznaliśmy, że nie będziemy męczyć się samolotem i późniejszym transportem. Sypialny postój zrobiliśmy dopiero w Zagrzebiu- stolicy Chorwacji. Po zameldowaniu się w hostelu Taban wybraliśmy się na miasto, aby zjeść obiadokolację i zwiedzić starówkę. Trochę o hostelu i okolicach: położony jest dosłownie ok. 5 minut piechotą do starówki. Miła obsługa i atmosfera, lecz okropne jedzenie- mają możliwość zarezerwowania śniadania, na którym serwują produkty firmy Aro takie jak: płatki, tosty, dżemy, kawa, herbata i soki pomarańczowe oraz jabłkowe. Nie za bardzo nas to zdziwiło bo cena za noc za pięcioosobową rodzinę kosztuje naprawdę niewiele.  Nie sądzę, że zatrzymalibyśmy się w nim kolejny raz i na dłużej niż jedną dobę.
Ogólnie Zagrzeb nie zrobił na nas ogromnego wrażenia, ale ze względu na to, że jeszcze nie tak dawno trwała tam wojna i są w UE dopiero od lipca 2013 roku, przymknęliśmy na to oko.
Zabrzeb

Następnego dnia wyjechaliśmy wcześnie rano w stronę Jezior Plitwickich, które zwiedzaliśmy do południa. Tym, którzy chcą wybrać się w tamte strony naprawdę polecam je zobaczyć- robią ogromne wrażenie i wyglądają niesamowicie. Przyznam się, że na początku strasznie protestowałam i marudziłam, że nie chcę się tam wybrać, ale po wejściu tam od razu zmieniłam zdanie.
Jeziora Plitwickie
(od razu przepraszam, za jakość, nie było warunków pogodowych do dobrego zdjęcia)


Wreszcie dojechaliśmy do Tucepi położonego w regionie Dalmacja. Było ok. godziny 21. P zameldowaniu się w hotelu Bluesun Neptun udaliśmy się do naszego pokoju. Rozpakowaliśmy się i poszliśmy na kolację. Następnego dnia poszliśmy na bulwar nadmorski do którego mieliśmy piechotą kilkanaście metrów. Cudownie jest spacerować wśród straganów a po prawej stronie mieć od razu (niestety żwirową) plaże i piękne, czyste morze. Później wybraliśmy się na basen. To była nasza codzienna rutyna, w którą włączaliśmy różne wyprawy m.in. do Splitu, Dubrovnika i rejs na różne wyspy.

Jedzenie: wybraliśmy opcję All Inclusive, więc oprócz śniadania, obiadu i kolacji mieliśmy do wyboru przekąski między posiłkami napoje oraz drinki alkoholowe. kuchnia serwowała szeroką gamę smaków- od tych pospolitych np. ziemniaki z mięsem do owoców morza i różnych ryb, natknęliśmy się nawet na rekina- ma specyficzny smak podobny do karpia, mi zasmakował. Serwowali mnóstwo deserów, owoców- każdy na pewno znalazł by coś dla siebie. Jeżeli chodzi o restauracje, to przede wszystkim duży plus za język pracowników- większość mówi po polsku ale i także w innych językach. Nie jest drogo i nie czeka się długo na jedzenie (od 5 do 45 minut), oczywiście  nie jest tak we wszystkich chorwackich restauracjach ale w większości tak właśnie jest.  

Ceny produktów: od razu mówię, że obowiązuje tam waluta tak zwana kuna chorwacka (HRK). W przeliczeniu na złotówki jest tam naprawdę bardzo tanio.

Hotel: hotel, w którym byliśmy zameldowani, należy do sieci Bluesun, która ma swoje hotele praktycznie w całej strefie śródziemnomorskiej.





(zdjęcia wyżej robione były telefonem)















Powiem jeszcze krótko o pogodzie. Jak jest wyżej napisane byłam w Chorwacji w przełomie września-października, ale pogoda była świetna. Do 32 stopni. Rankiem do godziny mniej więcej 11 było do 15 stopni i bardzo silny wiatr. Także krótko mówiąc sezon w Chorwacji zaczyna się wcześnie i kończy późno.
Z chęcią wybiorę się tam jeszcze raz a faworytom nadmorskich klimatów mogę bardzo polecić ten region. 



niedziela, 13 kwietnia 2014

25 facts about me

Hej Kochani!

Nie było mnie tu ponad tydzień, przepraszam za nieobecność:)
 Dzisiaj przychodzę do Was z postem "25 faktów o mnie". Mam nadzieję, że lepiej mnie poznacie :).

1. Uwielbiam chodzić na zakupy.
2.Uwielbiam pić herbatę, ostatnio zasmakowała mi herbata zielona od Liptona "Lemon Mellisa".
3.Mam siostrę bliźniaczkę, jestem 2 minuty od niej starsza.
4.Uwielbiam oglądać filmy, mogłabym oglądać je cały czas (jeżeli znasz jakiś fajny film, napisz w komentarzu, może mnie zaciekawi)
5.Mam rocznego psa Miśka rasy Shih-Tzu.
6.Należę do fandomów: Smilers, Rihanna Navy oraz KatyCats
7.W wolnym czasie lubię czytać książki, słuchać muzyki i robić zdjęcia.
8.Gram w tenisa ziemnego.
9.Najczęściej noszę białe, czarne i szare ubrania.
10. Uwielbiam Bubble Tea, najbardziej z zieloną herbatą mango i boba bomba o smaku liczi.
11. Mam błękitne oczy.
12.Nienawidzę cynamonu, mdli mnie, jak czuję jego zapach.
12.Miałam złamany palec.
13. Jestem praworęczna.
14. Kiedy byłam mała,  uwielbiałam bawić się Tamagotchi.
15.Urodziny obchodzę 25 stycznia.
16.Mam 162 cm wzrostu.
17.Mój ulubiony serial to "Pretty Little Liars"
18.Kiedy na lekcji rozmawiamy o krwi, żyłach itp. mam wrażenie, że zemdleję, podobnie mam ze szczepionką i pobraniem krwi- nie boję się, ale na sam widok igły i krwi jest mi słabo.
19.Wiem, że to dziwne, ale już planuję sobie dom/ mieszkanie, w którym będę mieszkać w przyszłości.
20. Kocham zabawę i opiekę nad dziećmi i kiedy wchodzę do sklepu typu H&M, mam ochotę kupić cały dział odzieży dziecięcej dla dziewczynek i chłopców ;).
21.Mój ulubiony sklep z odzieżą to H&M.
22.Uwielbiam zapach powietrza po deszczu.
23.W Weekend nie lubię spać do późna.
24.Mam słabość do swetrów, mogłabym je nosić wszędzie i zawsze.
25.Jednym z moich ulubionych dań jest sushi, uwielbiam je.

To tyle na dzisiaj!
Do kolejnego posta,
PA ♥

niedziela, 6 kwietnia 2014

Life

Hej kochani!

Czy Wy też czasami tak macie, że zaczynacie wątpić w siebie, w ludzi? Ja owszem.  Zdarza mi się to dość często. Mam dni, w których chodzę zdołowana, cały czas jestem wkurzona na wszystko. Zaczynam dużo rozmyślać o przeszłości, myślę o tym, co mogłam zrobić lepiej lub co mogłam zostawić dla siebie- łzy napływają mi do oczu. Nie mogę spać, żałuję wszystkiego. Muszę jednak działać, postarać się uspokoić i "wrócić do świata żywych". Najlepszym sposobem jest rozmowa z kimś bliskim. Wiem, że na taką osobę mogę liczyć, wyżalić się. Sprawia, że czuję się lepiej i uśmiecham się. Przestaję rozmyślać i cieszę się chwilą spędzoną na rozmowie, na zabawie z psem czy także wyjściu ze znajomymi lub rodziną. W takie dni uspokoić pomagają mi również  filmy, które kocham oglądać, książki oraz muzyka.  To właśnie wtedy nabieram natchnienia i motywacji, które tak bardzo przydają się w życiu. Nie będę więcej się rozpisywać. To wszystko w tym poście! Piszcie w komentarzu, czy chcecie jakiś tematyczny post (jeśli tak, jaki?) oraz obserwujcie mój profil :) Za każdy komentarz i obserwację się odwdzięczam :)

PA ♥

środa, 2 kwietnia 2014

FIRST

Hej!
Z tej strony Natalia. Na początek chcę powiedzieć, że to mój pierwszy blog dlatego bądźcie dla mnie łaskawi :). Jestem świadoma tego, że znajdą się pewnie hejterzy, którzy mnie znienawidzą, ale myślę, że być może znajdzie się grupka osób, która polubi mój blog i moją osobę :). Nie będę udawać przed Wami nikogo innego, tylko mnie- zwykłą, nieidealną dziewczynę. Chcecie, aby w kolejnym poście pojawiło się 25 faktów o mnie? Czy może macie inne propozycje? Piszcie w komentarzach, chętnie poczytam :)


PA ♥